niedziela, 4 grudnia 2016

Taniec oczyszczający aurę

aniec od wieków zajmuje bardzo ważne miejsce w świecie, jest bowiem nieodłącznym elementem tworzącej się cywilizacji. Widzimy to również dziś. We współczesnym świecie taniec nadal jest wyrazem przynależności narodowej czy etnicznej, niemal każdy z krajów świata ma swój własny, charakteryzujący go taniec. Za przykład wystarczy podać polskie krakowiaki, które są tańczone już przez dzieci w przedszkolu czy poloneza pozostającego w tradycji balów studniówkowych, wszyscy znamy też grecką zorbę, tańce irlandzkie czy hiszpańskie flamenco. Na wstępie warto ustalić czym powinien być taniec. Grecki moralista i satyryk, Lukian z Samosaty, w swoim „Dialogu o tańcu” pisze: „... istota tańca polega na tym, by wiernie wyrażał i przedstawiał nasze przeżycia duchowe i plastycznie uzmysławiał to, co jest dla nas tajemnicze”. Stąd właśnie jedną z funkcji tańca jest wyrażanie uczuć. I to niemalże wszystkich uczyć – poczynając od entuzjastycznej radości, poprzez pokorę wobec bóstwa, a na złości, gniewie i rozpaczy kończąc. Znane są również tańce obrazowe, inspirowane przez przyrodę. Australijczycy tańczą „taniec kangurów”, Japończycy - „taniec motyla”, Bawarczycy -„taniec cietrzewi”, Czesi - „taniec gąsiora”. Niektóre narody używają do tańca specjalnych masek lub malują sobie twarz. Tak ważna rola w życiu człowieka, jaką pełni taniec, nie mogła nie zainteresować twórców literatury i sztuki. Wykorzystywali go oni jako ozdobnik i element tła, powołując się na jego naturalną dekoracyjność, oczyszczanie aury i piękno, często też stawał się taniec osobnym symbolem, niemalże bohaterem, wyrażającym bardzo uniwersalne i ponadczasowe przesłania. Ze względu na swój charakter i formę, jest on w pewnym sensie sztuką w sztuce. Motyw tańca został poruszony wiele razy w każdej epoce, dlatego nie sposób w przeciągu piętnastu minut omówić całe to zagadnienie. Chciałabym jednak na podstawie kilku pozycji z literatury, które moim zdaniem zasługują na szczególne wyróżnienie, odsłonić przed państwem choćby wierzch tej góry lodowej jaką jest motyw tańca i funkcje , jakie pełni on w literaturze różnych epok. Przyjrzyjmy się im bliżej. Pierwszym dziełem, jakie Państwu zaprezentuje, będzie średniowieczny, anonimowy wiersz zatytułowany „Rozmowa Mistrza Polikarpa ze Śmiercią”. Jest on polskim tłumaczeniem łacińskiego traktatu, który był napisany prozą i miał dodane przemyślenia autora. Poczynając od końca XIV wieku, w europejskiej sztuce średniowiecznej bardzo popularny staje się motyw „tańca śmierci” („tańca umarłych”, danse macabre). Występuje on zarówno w literaturze, jak i ikonografii i przedstawia reprezentantów różnych stanów społecznych oraz profesji w towarzystwie trupów. Rolą tych ostatnich nie jest bynajmniej nawoływanie do pokuty, ale przypomnienie o nieuchronności śmierci, dlatego przedstawiano je uzbrojone w różne służące do kopania w ziemi narzędzia (łopaty, motyki) lub wykonujące gest chwytania za ręce żywych, by ich z sobą zabrać. Wśród tych postaci jest także Śmierć, alegorycznie ukazana jako szkielet (wyobrażano ją też niekiedy w postaci wiedźmy ze skrzydłami nietoperza, kobiety rzucającej włócznię lub ciała ludzkiego w stanie daleko posuniętego rozkładu). Wszystkie te figury (śmierć, żywi i umarli) tworzą na średniowiecznych malowidłach taneczny krąg, przypominający o nietrwałości ludzkiego życia oraz znikomej wartości rzeczy materialnych. Wersję tego motywu spotykamy właśnie w „Rozmowie Mistrza Polikarpa ze Śmiercią”. Tytułowy Mistrz, a więc uczony, modlił się w kościele, by mógł spotkać się ze Śmiercią. Bóg wysłuchał jego prośby i oto, ku przerażeniu Polikarpa, Śmierć stanęła przed nim „w całej krasie”: „Uźrzał człowieka nagiego, / Przyrodzenia niewieściego, / Obraza wielmi skaradego, / Łoktuszą przepasanego. / Chuda, blada, żółte lice / Łszczy się jako miednica; / Upadł ci jej kawał nosa, / Z oczu płynie krwawa rosa; / Przewiązała głowę chustą / Jako samojedź krzywousta; / Nie było warg u jej gęby, / Poziewając skrżyta zęby; / Miece oczy zawracając, / Groźną kosę w ręku mając; / Goła głowa, przykra mowa, / Ze wszech stron skarada postawa - / Wypięła żebra i kości, / Groźno siecze przez lutości”. Mistrz zadaje Śmierci różne pytania, na które otrzymuje wyczerpujące odpowiedzi. Dowiaduje się między innymi, jaki jest jej rodowód: pojawiła się wraz z grzechem pierworodnym jako kara za nieposłuszeństwo pierwszych ludzi i odtąd każdy człowiek znajduje się w jej mocy. Nie można jej niczym przekupić, bezlitośnie odbiera życie wszystkim, bez względu na wiek, pozycję społeczną, zawód czy funkcję. Rozpościerając przed Polikarpem wizję swej nieograniczonej władzy, Śmierć wymienia swe ofiary, które odzwierciedlają wiernie obraz średniowiecznego społeczeństwa: „Morzę mądre i też wiły [...]/I chorego i zdrowego [...]/ Lubo stary, lubo młody, / Każdemu ma kosa zgodzi; / Bądź ubodzy i bogaci, / Wszytki ma kosa potraci; / W[o]je-wody i czestniki, / Wszytki świeeskie miłostniki, / Bądź książęta albo grabie, / Wszytki ja pobierze k sobie. / Ja z króla koronę semknę, / Za włosy ji pod kosę wemknę; / Też bywam w cesarskiej sieni [...]/ Filozofy i gwiazdarze, / Wszytki na swej stawiam sparzę - / Rzemieślniki, kupce i oracze, / Każdy przed mą kosą skacze; / Wszytki zdradźce i lifniki / Zostawię je nieboszczyki. / Karczmarze, co źle piwa dają [...]/ W ten czas mą kosę poznają”. Pozbawianie ludzi życia Śmierć nazywa „pląsem”, zapewniającym jej „najwięcsze wiesiele”. Polikarp dowiedział się skąd śmierć pochodzi, kiedy się narodziła, jakie są jej zadania, jaką role będzie pełnić w dniu Sądu Ostatecznego. Wiersz mówi o tym, że prędzej czy później Śmierć porwie do tańca spośród żywych każdego człowieka, bo każdemu, kto się urodził przeznaczona jest śmierć. W ten sposób podkreślona została powszechność i wszechmoc śmierci, przed która nikt nie ucieknie… W ikonografii i literaturze średniowiecznej motyw tańca śmierci pełni przeor wszystkim funkcję moralistyczno-dydaktyczną. W ‘Rozmowie Mistrza Polikarpa ze Śmiercią” realizacji tej funkcji służy także wykorzystanie dialogu - gatunku ukształtowanego w starożytności (Platon) i bardzo popularnego w okresie średniowiecza. Dialog, zazwyczaj poświęcony kwestiom filozoficznym, w tym wypadku ilustrował maksymę „Mors omnia adéquat” (śmierć wszystkim jednaka). Kolejnym dziełem, będzie „Pan Tadeusz” Adama Mickiewicza. Jedną z najbardziej pamiętnych scen epopei Mickiewicza jest polonez, którego tańczą bohaterowie w ostatniej księdze utworu, „Kochajmy się!”. Pojawienie się tego polskiego tańca miało podkreślać patriotyczną wymowę utworu. Pary formują się wedle zasad szlacheckiej hierarchii - prowadzą dwie najważniejsze osoby: Zosia (odbywają się jej zaręczyny) i Podkomorzy, człowiek starszy, doświadczony i cieszący się ogromnym szacunkiem, jako znawca praw i obyczajów. Partner Zosi ubrany jest w szlachecki strój, wyróżnia się szczególnie jego czapka konfederatka, którą co chwila kłania się tańczącej z nim pannie. Podkomorzy porusza się z wielkim wyczuciem i gracją. Pełna podziwu młodzież stara się go naśladować: „Ach, to może ostatni! Patrzcie, patrzcie młodzi,/ Może ostatni, co tak poloneza wodzi!”. W utworze często pojawia się słowo „ostatni" (np. w tytule: „Ostatni zajazd na Litwie”), gdyż Mickiewicz pragnie podkreślić przemijanie tego szlacheckiego świata. Podkomorzy jest zatem ostatnim mistrzem poloneza, czyli tzw. „polskiego chodzonego”, jest niezrównanym tancerzem, wzorem dla wszystkich. Następne pary - za Podkomorzym i Zosią - idą „hucznie i wesoło”: tańce przenoszą się przed dom. Kolejni tancerze „odbijają” Podkomorzemu Zosię, w końcu dziewczyna trafia na narzeczonego i „chcąc przy nim pozostać, zakończyła tany”. Idylliczny obraz poloneza kończy ostatnią księgę epopei. Ten taniec jest wyrazem radości, szczęścia osobistego młodej pary, ale też manifestacją uczuć patriotycznych - polonez to tradycyjny polski taniec, bardzo silnie osadzony w świadomości narodowej.